Marek Niewiadomski
Jak pozbyć się wspólnika? Cz.1 - spółka cywilna
Zaktualizowano: 31 lip 2019
Prowadzenie działalności gospodarczej w formie spółki ma szereg zalet. Pozwala połączyć zasoby kapitałowe, ludzkie, know-how w zamiarze osiągnięcia wspólnego celu, którym najczęściej jest zysk. Równocześnie spółka pozwala – w różnym zakresie – zmniejszyć ryzyko prowadzącego działalność gospodarczą.
Prowadzenie spółki, jak każda inna forma ludzkiej interakcji, łączy się jednak również z niebezpieczeństwem napięć i problemów pomiędzy poszczególnymi wspólnikami. Ujawnić się mogą rozbieżne cele, inne wizje ich osiągnięcia, różny poziom zaangażowania i inne dysonanse. Różnice da się czasem przezwyciężyć, a w niektórych przypadkach – spółkę należało będzie zlikwidować. Relatywnie często jednak znajdujemy się w sytuacji, w której zależy nam na dalszym istnieniu spółki, jednak optymalnie – już bez któregoś ze wspólników. Chodzi więc o pozbycie się (ze spółki) wspólnika, oczywiście w sposób zgodny z prawem i dobrymi obyczajami.
Niniejszy artykuł omówi pokrótce właśnie instytucję wyłączenia wspólnika ze spółki. Już tutaj pierwsza uwaga: z uwagi na wielość typów spółek i różnice pomiędzy nimi, w artykule pojawią się raczej ogólne informacje, dotyczące tego, jak wygląda ścieżka do wyłączenia wspólnika w jej zarysie. W żadnym jednak razie podane tu informacje nie wyjaśnią wszystkich problematycznych zagadnień, w szczególności – zasad rozliczenia z byłym (wyłączonym) wspólnikiem, które zostaną jedynie zasygnalizowane.
Spółka cywilna
Analizę zacząć należy od spółki cywilnej. To twór niezwykle popularny, ale również dość specyficzny. Przede wszystkim nie jest osobą prawną, ani nawet tzw. ułomną osobą prawną. Poza pomijalnymi wyjątkami w zakresie prawa pracy – w zasadzie nie funkcjonuje w obrocie jako osobny podmiot, nie jest przedsiębiorcą i faktycznie działa przez swoich wspólników. Spółka cywilna – to po prostu specyficzne porozumienie pomiędzy oznaczonymi osobami, dotyczące rozkładu zadań, zysku i odpowiedzialności.
Fakt, iż spółka cywilna nie jest osobnym podmiotem prawa i nie posiada własnego majątku nie oznacza jednak, że problem wyłączenia wspólnika nie może stać się aktualny również w jej przypadku. Wspólnicy takiej spółki prowadzą zwykle wspólne przedsiębiorstwo, które ma określoną bazę kontrahentów, zawarte kontrakty, know-how. Może okazać się, że prowadzenie spółki pozostaje w interesie większości wspólników, ale z jednym z nich im nie po drodze (np. jest nielojalny, prowadzi działalność konkurencyjną, nie angażuje się na równi z pozostałymi). Czy mają jakiś środek zaradczy?
Niestety, domyślna sytuacja nie jest specjalnie optymistyczna. Regulacja ustawowa, zawarta w Kodeksie Cywilnym, nie przewiduje bowiem żadnego trybu związanego z wyłączeniem wspólnika.
Przezorny zawsze zabezpieczony
Brak regulacji kodeksowej nie wyklucza jednak możliwości umownego uregulowania takiej procedury – zasada swobody umów pozwala na to wspólnikom. Jeśli więc w umowie spółki znalazły się zapisy przewidujące przymusowe wyłączenie wspólnika – możliwość taka istnieje. Dobrze by było, gdyby zapis taki zawierał w miarę precyzyjne wskazanie potencjalnych przyczyn wyłączenia wspólnika czy tryb głosowania nad taką uchwałą (np. czy konieczna jest jednomyślność). Im większa precyzja i przejrzystość zapisu, tym trudniej będzie wyłączanemu wspólnikowi zakwestionować ważność takiej uchwały. Między innymi dlatego ważne jest, by ewentualność taką przewidzieć już na etapie zawiązywania spółki i skonsultować umowę z prawnikiem. Dodanie jednego poprawnie sformułowanego paragrafu może pozwolić nam uniknąć poważnych problemów w przyszłości.
Co w przypadku, gdy umowa milczy?
Co jednak, gdy nie przewidzieliśmy takiej ewentualności i umowa spółki nie daje nam pola manewru? Można… zmienić umowę. Teoretycznie, nic nie stoi na przeszkodzie, by w drodze aneksu do umowy spółki wprowadzić zapis o przymusowym wyłączeniu wspólnika. Praktycznie – przeszkodą może być właśnie ów wspólnik. Zmiana umowy spółki będzie wymagała jego zgody, jeśli zaś zorientuje się on, że zmiana wymierzona jest przeciwko niemu – zapewne zaprotestuje. Wszystko zależy więc od sposobu, w jaki „sprzedamy” interesującą nas zmianę w umowie.
Drugie rozwiązanie jest do bólu prozaiczne. Wspólnika nie można przymusowo wyłączyć, ale może on zrezygnować dobrowolnie. Można zaproponować mu tytułem rozliczenia kwotę, która przekroczy jego standardowy udział. Czasem gratyfikacja finansowa będzie wystarczająca, a pozostali wspólnicy potencjalne koszty tego rozwiązania pokryją z generowanych przez spółkę zysków. Takie rozwiązanie może okazać się w dłuższej perspektywie najbardziej opłacalne.
Zakończenie bytu spółki
Kolejne rozwiązanie jest już ograniczone do małych, dwuosobowych spółek i ma bardziej dramatyczne skutki. Zamiast wyłączać wspólnika – można samemu ze spółki wystąpić. Skutek co do zasady będzie ten sam – spółka faktycznie przestanie istnieć. Kodeks w art. 869 wprost przewiduje, że każdy ze wspólników może z niej wystąpić wypowiadając swój udział. Wypowiedzenie takie będzie skuteczne, jeśli umowa zawarta była na czas nieoznaczony, a skutek następuje na 3 miesiące naprzód, na koniec roku obrachunkowego (warto o tym pamiętać, bo potencjalnie może to być niemal 15 miesięcy!). Jednak jeśli przyczyną wypowiedzenia są ważne powody, można wypowiedzieć swój udział bez zachowania terminu wypowiedzenia, i to nawet gdy umowę zawarto na czas oznaczony. Co więcej, tego uregulowania nie można skutecznie zmodyfikować umownie, jest to norma o charakterze imperatywnym (art. 869 § 2 KC in fine).
Podobne w skutkach, ale mające zastosowanie wobec większych (pod względem liczby wspólników) spółek, jest żądanie rozwiązania spółki przez sąd. Ewentualność taką ustanawia art. 874 KC. Przepis ten, podobnie jak omówiony wyżej art. 869 KC, ma charakter imperatywny. Przesłanką rozwiązania spółki w tym trybie muszą być ważne powody. Dodać trzeba, iż powództwo w takiej sprawie będzie miało specyficzny kształt – powodem będzie jeden lub kilku wspólników żądających rozwiązania spółki, pozwanymi – wszyscy pozostali wspólnicy.
Ważne powody
Pojęcie ważnych powodów stanowi tzw. klauzulę generalną i jako takie podlega interpretacji. Często ustalenie, czy dana okoliczność jest takim ważnym powodem, będzie niezwykle kłopotliwe. Trudność będzie tym większa, jeśli weźmie się pod uwagę, iż ważne powody wymienione w art. 869 KC nie są tożsame z ważnymi powodami z art. 874 KC… O ile bowiem te pierwsze należy interpretować raczej z punktu widzenia indywidualnego wspólnika i istnienia po jego stronie uzasadnionych podstaw do „opuszczenia” spółki, o tyle art. 874 KC odnosi się raczej do przyczyn na tyle istotnych, że przeczą sensowi dalszego istnienia spółki w ogóle. Tytułem przykładu – ciężka choroba jednego ze wspólników niewątpliwie może być niewątpliwie przesłanką wystąpienia ze spółki. Nie uzasadni jednak żądania rozwiązania spółki, co przecież uderzałoby w pozostałych wspólników.
Rozliczenie ze wspólnikiem występującym
Niezależnie od trybu, w jakim doszło do wyłączenia wspólnika bądź rozwiązania spółki, konieczne będzie rozliczenie ze wspólnikiem występującym (i odpowiednio, w przypadku rozwiązania spółki, z pozostałymi wspólnikami). Rozliczenie to opierać się będzie o przepisy kodeksu – odpowiednio art. 871 KC w przypadku wystąpienia, a 875 KC – w przypadku rozwiązania.
Jak widać, sprawa nie jest tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Nawet pomimo braku ustawowego uregulowania, istnieje co najmniej kilka ścieżek, które można rozważyć, by zakończyć współpracę z wspólnikiem. Sprawa nie jest jednak prosta i w każdym wypadku najbezpieczniej będzie skorzystać z pomocy profesjonalisty.